Najnowsze komentarze
komandos2011 do: Wpadłem w nałóg, pomocy!
trochę. tak samo ciagle forum tez ...
No to niech czyta :-) Zapraszam :-)
Marcin z Łodzi do: Wpadłem w nałóg, pomocy!
Moja żona powinna to przeczytać, t...
tamarixis do: Przebłysk świadomości
Z motocyklami jest tak, że najpier...
Bardzo lubię takie teksty dookolne...
Więcej komentarzy
Moje linki
<brak wpisów>

18.08.2009 13:39

Dlaczego śmiem pisać motocyklowego bloga?

Wyjaśnienia, co mnie ośmieliło w końcu do rozpoczęcia wywnętrzeń okołomotocyklowych.

Well... się poczuwam jako motocyklista bo robiłem (i zrobiłem) akurat prawo jazdy kat. A więc trochę się zbliżyłem do motocykli (tylko troszkę, troszeczkę, odrobinkę, tyci tyci) :-)
Właściwie to nie bardzo wiem po jaką cholerę mi ta kat. A skoro mam prawo jazdy kat. B od prawie 20 lat i bardzo lubię jeździć samochodem. Dużo bardziej wolę stać w korku w klimatyzowanej furce z włączoną fajną muzą, swobodną możliwością gadania przez komórkę albo popijania z nudów czegoś orzeźwiającego, zagryzając od czasu do czasu jakimś małym co nieco albo konwersując ile wlezie na wszelkie tematy z paczką znajomych będących moimi pasażerami w liczbie maksymalnie 4 a także możliwością zabrania ze sobą gigantycznej ilości bagażu w podróż.
Zamiast omijać korek jednośladem, przeciskając się przez rozgrzane, śmierdzące samochody, uważając na wszystko dookoła, pilnując i modląc się żeby ktoś mnie radośnie nie rozjechał, gotując się w motocyklowym ubranku na każdych światłach (a jak nie gotując to marznąc bo w trakcie jazdy jest dużo chłodniej niż w trakcie postoju), umierając z głodu i pragnienia, nie mogąc odebrać dzwoniącego akurat w tym momencie telefonu, nic nie widząc przez maleńki otwór w kasku zasłonięty parującą od środka i ufaflunioną od zewnątrz martwymi resztkami owadów lub kroplami akurat padającego kwaśnego deszczu plastikową zasłonką udającą szybę, zastanawiając się gdzie i jak upchnę bagaże kiedy wpadnę na pomysł podjechania gdzieś dalej lub np. po zakupy ;-)
Przecież jak mi się czasem chce nieco swobody na dwóch kółkach to wsiadam na rower (a jakże, sentyment do jednośladów cały czas się tlił więc z czasem kupiłem nowy rower) i mogę sobie nim jeździć gdzie popadnie a nie "tylko" po jezdni między samochodami - m. in. dlatego bardzo go lubię. Niezmiennie. Cały czas.
A motocykli, póki co, nie lubię :-)
No ale coś mnie tak do nich ciągnęło i ciągnęło i zaciągnęło.
Więc męczę się z nimi przeokrutnie chyba tylko dlatego, że jak coś zaczynam to nie lubię odpuszczać a życie nauczyło mnie, że jak chcę się dowiedzieć czy coś lubię czy nie to muszę się tego najpierw nauczyć na tyle dobrze, żeby nie czuć się jak początkujący - dopiero wtedy albo odpuścić albo polubić (lub w skrajnym przypadku pokochać).
Samochodem też nie lubiłem jeździć kiedy robiłem prawko. Tak bardzo nie lubiłem, że po jego zdobyciu nie usiadłem za kierownicą z rok co najmniej. Dopiero jak sprawiłem sobie pierwszy własny osobisty samochód (oczywiście, "malucha") to zacząłem jeździć właściwie z przymusu i na siłę - przez pierwszy rok nie lubiąc tego bardzo :-)
Więc... wiem, że musi minąć trochę czasu i wiele ćwiczeń jeszcze przede mną zanim poznam motocykle na tyle żeby je albo polubić lub pokochać albo porzucić w diabełki :-)
Można by się zapytać dlaczego nie zrobiłem kat. A wtedy kiedy robiłem kat. B te prawie 20 lat temu - do tej pory pewnie bym już wiedział czy motocykl dla mnie to jest to czy nie to :-)
Czemu tak się nie stało (a zdać wtedy było dużo łatwiej niż teraz) będę wyjaśniał w jednym z kolejnych odcinków opowieści "skąd się tutaj wziąłem" :-)

Reasumując - poczuwam się nieco do nazywania siebie motocyklistą (bo mam już kat. A) stąd ośmielam się pisać, a wywnętrzam się dlatemu, żeby ci co jeszcze nie zaczęli motoprzygody nie myśleli sobie, że motocykl to tylko czysta zabawa i radość ale także mnóstwo wyrzeczeń, samozaparcia, cierpliwości, wytrwałości a czasem nawet bólu, łez i krwi :-)

Nie bardzo wiem z jaką częstotliwością wrzucać kolejne wpisy (a uzbierało się tego już trochę) ale myślę, że póki mam jeszcze pisarską wenę to jeden tygodniowo nie będzie za często, prawda?

Komentarze : 4
2009-08-20 21:20:03 beebas

Dzięki :-) Nie omieszkam. Widzę, że posucha z nowymi wpisami to dzisiaj jeszcze jeden długi i nudny a od poniedziałku z trochę innej beczki będzie :-)

2009-08-20 20:41:28 dawid

Cześć, pisz koniecznie, widzę bratnią duszę. B 1975, A 03.07.2009. I nie ma mowy o kryzysie wieku średniego, po prostu późna realizacja bardzo dawnych marzeń. Przy czym ja wiem, że lubię - wręcz pasjami. Dlatego, że w ogóle lubię ruch, przemieszczanie się. Dlatego patent sternika motorowodnego, dlatego czas spędzony w siodle na koniu, dlatego B i dlatego A. A jest ukoronowaniem swobodnego przemieszczania się. Mam już wybrany wymarzony motocykl, na zakup czekam do października. Godziny spędzone na YBR-ce w trakcie kursu mijały mi zdecydowanie za szybko. Nawet ósemki kręciłbym od rana do wieczora. Czekam na kolejne refleksje i pozdrawiam!

2009-08-19 11:45:31 Imaginer

Trzy wpisy o tym jak krępuje ciebie pisanie bloga hehehe no w końcu to pamiętnik :P

2009-08-18 22:48:20 Bartek

to do dzieła

  • Dodaj komentarz